To był fantastyczny weekend! Sobotę spędziłam pracując w Katowicach, załapałam się na szybkie zakupy i szybciutko wróciłam do Krakowa, by spotkać się z koleżankami. W planach była kolacja, ale jak to z dziewczynami bywa.. nigdy nic nie wiadomo i takim sposobem po kolacji były tańce, które trwały do 4 nad ranem. Nie pamiętam kiedy Gaczorek tak szalał, bawiłam się rewelacyjnie. Dziś postanowiłam wstać wcześnie rano, zjeść pyszne śniadanie i spędzić dzień na siweżym powietrzu. Tak też zrobiłam :) Razem z Pauliną wybrałyśmy się na spacer wzdłuż Wisły i na pyszny obiadek.
Od jutra zaczyna się intensywny dla mnie okres, praca po 12 godzin, do tego treningi cztery razy w tygodniu i.. występ w telewizji. Się dzieje.... I bardzo dobrze.
Mam nadzieję, że u Was równie pozytywnie i kolorowo :)